Kowboj wjeżdża na koniu do saloonu, zamawia butelkę
whisky
dla niego
i mówi:
- Pij!,
Ja dzisiaj nie mogę. Prowadzę.
Sędzia z Teksasu przypina młodemu kowbojowi gwiazdę
szeryfa i mówi:
- Będzie pan naszym nowym szeryfem. Zaraz może pan
zacząć pracę, gdy tylko grabarz weźmie miarę.
Dwaj Indianie sikają w krzakach nad rzeką, która
jest granicą rezerwatu. Przez nieuwagę jeden
drugiemu zmoczył mokasyny.
- Dlaczego pryskasz?
- Nie pryskam.
Zostaję w rezerwacie.
Na jednym z saloonów w Teksasie wywieszono tabliczkę z
napisem:
"Indianom nie podajemy whisky".
Nazjutrz jakiś Indianin dopisał:
"Biorą sobie sami".
Co
to
jest długie, czerwone i stoi?
-
Rosły
Indianin.
Młody Indianin porozumiewa się przy pomocy sygnałów
dymnych ze swoją narzeczoną stojącą na sąsiedniej górze.
Nagle na horyzoncie pojawia się wielki grzyb eksplozji
atomowej.
- Lepiej nie żeń się z nią - mówi do młodzieńca stary
Indianin. - Jest zbyt gadatliwa.
Wpada kowboj do baru, wyjmuje rewolwer i strzela! Kula
lata w kółko, lata, aż w końcu trafia w sam środek
tarczy umieszczonej na ścianie obok bufetu.
- Hey! I'm Lucky Luck! - przedstawia się kowboj.
Po chwili wpada do baru drugi kowboj, wyjmuje rewolwer i
też strzela! Kula lata w kółko, lata, aż w końcu trafia
w sam środek tarczy umieszczonej na ścianie obok bufetu.
- Hey! I'm John Bighand!
W chwilę potem wpada do baru trzeci kowboj, wyjmuje
rewolwer i też strzela! Kula lata w kółko, lata, aż w
końcu trafia barmana w głowę!
Kowboj:
- I'm sorry!
Do miasteczka na dzikim zachodzie przyjeżdża dyliżans.
Wychodzi z niego podróżny i pyta jednego z mieszkańców:
- Gdzie tu jest jakiś spokojny, cichy hotel?
- Tam jest hotel jakiego pan szuka! - wskazuje zapytany
- Wczoraj zastrzelono w nim człowieka, który w nocy
głośno chrapał.
Winnetou i Old Sutherland zabłądzili na pystyni.
Zmęczony Old Sutherland mówi do przyjaciela:
- Wystrzel, może ktoś nas usłyszy.
Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po
chwili Old Sutherland mówi znowu:
- Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów
nikt się nie pojawia.
- Wystrzel jeszcze raz.
- Dobrze, ale to już ostatnia strzała!
Indianin zgłasza się do amerykańskiego urzędu i mówi, że
chciałby zmienić imię.
- Jak się pan teraz nazywa?
- Mknąca strzała.
- A jak chciałby się pan nazywać?
- Zzzziu!
W saloonie dyskutują kowboje. W pewnej chwili jeden z
nich proponuje:
- A może założylibyśmy jakiś zespół muzyczny? Ty, John,
na czym mógłbyś grać?
- Na bębenku... od kolta.
Wpada kowboj do baru, wyciąga broń i wściekle się
wydziera:
- Kto spał z moją żoną?!
- Wyluzuj - uspokaja go barman. - Schowaj ten rewolwer,
bo i tak nie masz tylu naboi.
Do wodza Indian przychodzi wojownik:
- Wodzu, mam dwie wiadomości - złą i dobrą
- OK, zacznij od tej złej.
- Obok nas rozbił się tabor cygański
- To straszne, trzeba na nich uważać. No, a dobra
wiadomość
- Smakują jak bafflo...
I
1 I
2
I
3 I
4
I
Jeśli znasz dowcip z powyższego tematu, którego nie ma w
tym zestawie wyślij go na adres
info@besctscenictours.com
|